Bywa tak, że wyrabiam sobie bezpieczne i przyjemne rytuały. Wracam z pracy, jem obiad, przeglądam IG, wieczorem lubię włączyć sobie serial. Takie rutynowe zajęcia porządkują dzień i sprawiają, że czujemy się bezpiecznie i swojsko. Jestem jednak osobą, która szybko się nudzi i popada w przygnębienie. Zbyt długie powtarzanie pewnych czynności powoduje, że nie znajduję w nich dłużej przyjemności, a wręcz zaczynają mnie męczyć i czuję, że czas przecieka mi przez palce.
"Nie tracisz życia, kiedy umierasz, lecz z każdą minutą, z każdym wlokącym się dniem, na tysiąc błahych sposobów, okazując obojętność". S.V. Benet
Zastanawiam się wtedy co mogłabym lub co powinnam zmienić w swoim życiu, żeby poczuć się lepiej, by oderwać się od tej zwykłej, szarej codzienności. By przerwać życiową rutynę choć na chwilę. Czytam teksty, inspiracje i snuję plany. Często jest jednak tak, że całą moją energię, którą faktycznie mogłabym wykorzystać, aby coś zmienić, pochłania samo inspirowanie się. Jednocześnie uważam, że jest już późna pora i teraz to nie opłaca mi się zabierać do pracy. Jestem też z siebie zadowolona, bo coś jednak zrobiłam a kiedy tak jest mam ochotę się nagrodzić - serialem i słodyczami oczywiście. Postanawiam więc zacząć od jutra. Następnego dnia zapominam już co mnie miało zmotywować do pracy i najnormalniej w świecie nic mi się nie chce.
To jest jak niekończąca się opowieść. Rutyna dnia codziennego. Chcę coś zmienić, ale codziennie znajduję jakąś wymówkę i powtarzam utarty schemat dnia, który wpędza mnie w depresję.
Ta powtarzająca się często sytuacja w końcu zmusiła mnie do tego abym zaczęła myśleć samodzielnie. Bez pomocy inspirujących tekstów. Wtedy doszło do mnie, że nie zmienię życia tak po prostu. Nie rzucę wszystkiego i nie zacznę spełniać marzeń, jednak mogę zrobić coś aby poczuć się lepiej. By rutyna w moim życiu kojarzyła się raczej z przyjemnymi, relaksującymi rytuałami, zamiast z nudą i przygnębieniem. Mogę sprawić aby poszczególne dni czymś różniły się od siebie, bo wtedy łatwiej dostrzec te dobre chwile mimo, wykonywania codziennie tych samych czynności.
Po pierwsze i najważniejsze
No więc jak wyjść z rutyny...? Poświęć chwilę na zastanowienie się co sprawia, że nie lubisz swojego dnia. Może masz dość tego, że pokonujesz codziennie tę samą drogę do pracy lub nie smakują ci posiłki, które codziennie jesz. Zastanów się i zmień to, bo to naprawdę banalne rzeczy, których zmiana może przynieść fantastyczne efekty.
Ja co jakiś czas muszę zmieniać pewne elementy mojego życia, które mnie nudzą- inaczej wariuję.
Słucham bardzo dużo muzyki, dlatego co pewien czas szukam nowych piosenek gdy stare już mi się osłuchały na tyle, że muzyka wręcz mnie męczy. Często też w takich sytuacjach całkowicie ją wyłączam, żeby dać odpocząć głowie i znów móc się tym cieszyć.
Dosyć dużo czasu spędzam też przed komputerem, pracując lub oglądając seriale, czy też czytając blogi. Jest to bardzo fajna forma rozrywki, jednak komputer bardzo męczy, zwłaszcza oczy. Dlatego (choć czasami bardzo trudno jest sobie uświadomić taką potrzebę), robię sobie przymusowe przerwy. Biorę wtedy książkę, wsiadam na rower albo idę zrobić smaczny koktajl, cokolwiek co oderwie mnie od komputera!
Zmieniam drogę do pracy lub godzinę kolacji i chociaż wiem, że regularne pory posiłków są zdrowe to nie wpadam w paranoję i pozwalam sobie na odrobinę spontaniczności od czasu do czasu. To naprawdę otwiera szufladki w głowie! Z myślenia "muszę zrobić..." przechodzisz na myślenie "mogę, chcę zrobić...".
Drobne porządki
Gdy dopada cię chandra odkurz swoje otoczenie. Odstaw na miejsce rzeczy, które cię denerwują. Przeglądnij zakładki w przeglądarce i usuń to na co musisz patrzeć codziennie a z czego nie korzystasz. Zmień ustawienia w komputerze, które cię denerwują. Wyrzuć potargane skarpety. Zmień tapetę albo obrazek na ścianie. Przemebluj pokój. Usuń z głowy wszystkie te drobiazgi, których załatwienie zajmie ci 5 minut a o których myślisz od miesiąca!
Oddychaj!
Otwórz okno, przewietrz pokój. Zastanów się przez chwilę co dziś sprawiłoby ci radość i zrób to. Jedz wolniej, nie stresuj się, świat się nie zawali jeżeli nie zdążysz zrobić wszystkiego ze swojej listy. Uspokój się i myśl o sobie dobrze i z szacunkiem. Zaakceptuj się.
Przekonasz się szybko, że jest to bardzo prosty sposób aby zmienić swoje życie na lepsze. Jeżeli w końcu przełamiesz schematy, zaczniesz wykonywać te z pozoru nieważne, codzienne czynności w trochę inny sposób, odmieni się też sposób twojego myślenia i być może w końcu nabierzesz siły do spełniania marzeń!