Cześć kochani!
Dzisiaj post o muzyce, która jest dla mnie jak uzależnienie. W pracy, w drodze, w czasie odpoczynku - zawsze obecna i zawsze mam niedosyt czegoś nowego. Tym wpisem chciałabym rozpocząć nową serię i pokazać wam kawałek mojej playlisty 😉
Enya Brennan pochodzi z małej wioski na południu Irlandii i 17 maja tego roku skończy 57 lat! Jej imię pochodzi od celtyckiej bogini Ethlin, a jej pierwszym językiem jest rdzenno-celtycki. Od najmłodszych lat jest związana z muzyką. W 1984 roku zaczęła przygodę z muzyką filmową, komponując do filmu "Żabi książę". Przełomową w jej karierze była płyta "Watermark" z 1988 roku i najbardziej znany singiel z tej płyty "Orinoco Flow". W 2001 roku artystka napisała dwa utwory do ścieżki dźwiękowej filmu "Władca Pierścieni" - "May it Be" oraz "Aniron" który jest w fikcyjnym elfickim języku! Jest to postać niezwykła nie tylko z powodu swojej twórczości ale także sposobu bycia. Uwielbia koty, których swego czasu miała aż 12, mieszka w zamku, rzadko udziela się publicznie i praktycznie nie koncertuje. Pomimo tego, że nie udziela wywiadów, nie piszą o niej portale plotkarskie, nie buduje swojego wizerunku podczas tras koncertowych, ma na koncie ponad 70 milionów sprzedanych płyt! (dane na rok 2007). A do jej fanów należał m.in. sam Jan Paweł II.
Pamiętam, że pierwszym utworem Enyi jaki usłyszałam był "Only Time" i od razu się w nim zakochałam! Jest to chyba jej najbardziej znana piosenka. Zawsze kiedy słucham Enyi budzi się we mnie jakaś tęsknota i pragnienie bycia blisko natury. Kojarzy mi się także z dzieciństwem. Wszystkie jej utwory mają wyrazistą i piękną melodię podobną do utworów muzyki klasycznej, jednak jak dla mnie dużo bardziej interesującą. Jest relaksująca i bardzo pozytywnie nastraja. Czasami kiedy mam już przesyt wszystkiego dookoła włączam jej piosenki i odpoczywam. Spróbujcie położyć się na plaży, nad jeziorem lub na łące z Enyą w słuchawkach i obserwować przepływające na niebie chmury.
Być na jej koncercie - marzenie.
The Very Best of Enya